Kiedy z mężem dowiedzieliśmy się, że za dziewięć miesięcy na świat przyjdzie nasze pierwsze dziecko, nie mogliśmy ukryć podekscytowania i radości. Zaraz po upewnieniu się, że z maluszkiem wszystko w porządku, postanowiliśmy przekazać tą szczęśliwą wiadomość najbliższej rodzinie oraz znajomym. Jednak gdy pierwsze emocje nieco opadły, zaczęliśmy myśleć o bardziej praktycznych sprawach, na przykład takich jak urządzenie dziecięcego pokoju. Okazało się to większym wyzwaniem, niż początkowo mogliśmy przypuszczać.
Dlaczego wykładzina dywanowa to najlepszy pomysł?
Zgodnie uznaliśmy, że pokój dla naszego dziecka musi być przede wszystkim bezpiecznym miejscem, w którym maluch będzie mógł się bez przerwy bawić i rozwijać. Dlatego od samego początku szukaliśmy mebelków bez żadnych ostrych zakończeń i wytrzymałych zabawek, które nie rozpadną się na kilka małych kawałków po kilku godzin intensywnego używania. Mimo to największym wyzwaniem podczas remontu była podłoga. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że małe dzieci spędzają mnóstwo czasu na posadzce – to ona najczęściej jest miejscem wszystkich zabaw oraz przestrzenią, która umożliwia naukę chodzenia. Dlatego uzgodniliśmy, że wykładzina podłogowa dywanowa dziecięca będzie najlepszym wyborem, ponieważ jest miękka oraz antypoślizgowa. Pozwala także utrzymać w pokoju więcej ciepła i nie naraża delikatnych, dziecięcych stóp na kontakt z zimnem. Zależało nam także na tym, by podłoga była odporna na wszelkiego rodzaju uszkodzenia, takie jak rysy albo rozlane napoje. W przypadku wykładziny dywanowej nie musieliśmy się już więcej o to martwić, ponieważ wybraliśmy plamoodporny model. Mimo wszystko na początku trochę obawiałam się, że na tego typu posadce będzie gromadziło się mnóstwo kurzu, co może nasilić u dziecka alergię. Jednak po rozmowie z doświadczonym sprzedawcą zmieniłam zdanie. Dowiedziałam się, że istnieją specjalne wykładziny z krótkim włosiem, które bardzo łatwo można utrzymać w czystości, dzięki czemu nie stanowią dla dzieci żadnego zagrożenia. Wybraliśmy kolor, który świetnie współgrał z kupionymi wcześniej mebelkami i z entuzjazmem zabraliśmy się za dalszą część remontu.
Tak jak przypuszczaliśmy, nasza pociecha spędzała większość czasu na podłodze, bawiąc się różnymi klockami i samochodzikami. Na szczęście wybrana przez nas wykładzina okazała się świetnym zakupem, który nie dość, że chronił dziecko przed upadkiem, to jeszcze tłumił dźwięki, co bardzo docenili nasi sąsiedzi. Dodatkowo pełniła funkcję ozdobną, czyniąc wnętrze niezwykle przytulnym.